| ||
WITOWIAŃSKA WATRA | ||
![]() ![]() ![]() Zespół Mali Witowiane pod kierownictwem Anny Krupy i Piotra Kopcia | ||
![]() ![]() ![]() ![]() Zespół z Niżnej na Słowacji | ||
![]() ![]() ![]() Zespół GRONIE z Żywca | ||
Muzyka podhalańska przeplatała się z orawską i beskidzką. Tradycyjnie na Witowiańskom Watre przyjechał zespół z Niżnej na Słowacji oraz "Gronie" z Żywca. | ||
![]() ![]() ![]() ![]() | ||
Najwięcej emocji wzbudziły oczywiście konkursy. Zaciętą walkę stoczyli mężczyźni, którzy zamienili się w drwali. Parami - w jak najkrótszym czasie - musieli przeciąć ręczną piłą sporej wielkości kawał drewna. Ku zaskoczeniu trwało to zaledwie chwilę. Najlepszy czas - 23 sekundy - uzyskali Piotr Giewont i Andrzej Bzdyk, muzykanci z Witowa. - W nagrode miała być niespodzianka, cyli zamiatanie sceny. Wygrali ci, co nolypiej smyckujom. Muzykanci majom dobre doświadcynie w smyckowaniu, więc wygrali. W nagrode im wrence piwo i tom mietłe, coby pozamiatali - śmiał się Piotr Kopeć, prezes witowiańskiego oddziału Związku Podhalan. | ||
![]() ![]() | ||
Mocno dopingowano też śmiałków, którzy zdecydowali się stawiać na czas kopy siana. Tutaj najlepszym okazał się Andrzej Krupa z córką Heleną. | ||
![]() ![]() ![]() | ||
Na zakończenie imprezy dojono kozy. Do tego konkursu stawiło się tylko dwóch zawodników, którzy przyszli ze swoimi zwierzętami. Najszybciej wydoił kozę Władysław Pawlikowski, a najwięcej mleka udoiła Anna Glista. Chętnych do wypicia koziego przysmaku było wielu. | ||
![]() ![]() ![]() ![]() Wystąpił reaktywowany zespół WITOWIANIE pod kierownictwem Marii Bzdyk i Małorzaty Karpiel-Bzdyk | ||
III Witowiańsko Watra | ||
W niedzielę 27 lipca udała się nam piękna pogoda i udała się nam III Witowiańska Watra. Naszą imprezę rozpoczęliśmy od przejazdu zaprzęgami konnymi. Witowscy gazdowie przewieźli zespoły ludowe Starą Drogą, a nasi mieszkańcy i goście mogli zobaczyć piękne konie i usłyszeć muzykę oraz śpiew góralski. Kiedy cały orszak podjechał pod remizę OSP rozpoczęła się oficjalna część imprezy. Tym razem watrę rozpalili: Kapelan Związku Podhalan ks. Władysław Zązel, proboszcz , ks. Krzysztof Pilarz, wójt Bohdan Pitoń, wiceprezes Koła 27 Witów w Chicago Tadeusz Maryniarczyk, sołtys Józef Płaza i ja jako prezes Oddziału Związku Podhalan w Witowie. Potem rozpoczęły się występy zespołów regionalnych. "Mali Witowianie" pokazali wiązankę tańca góralskiego i śpiewu. Następnie wystąpili górale ze Słowacji zespół "Oravan" z Niżnej, który pokazał popisowe tańce, podparte słowacką muzyką. Najwięcej emocji wzbudził występ zaprzyjaźnionego z witowianami zespo łu "Gronie" z Żywca. Górale z Żywca kolejny raz pokazali brawurowo wykonane popisy zbójnickie, a na rozpoczęcie imprezy zagrali na trombitach. Zaś na zakończenie wystąpił ćwiczący dopiero od kilku miesięcy zespół "Witowianie", który przedstawił Poracke, czyli zwyczaj darcia piór gęsich, w celu uzyskania pierza przydatnego do pierzyn i poduszek. Zwyczaj ten powszechny był na Podhalu jeszcze 20 lat temu, a dzisiaj kołdry i sztuczne poduszki wyparły pierze, a i gęsi mniej. Bardzo ważnym wydarzeniem w czasie Watry była promocja broszury informacyjnej o Witowie. Otóż staraniem Oddziału Związku Podhalan w Witowie została wydana 20 stronicowa broszura, w której można przeczytać krótką informację o walorach przyrodniczych, historii i mieszkańcach Witowa tutaj w Polsce, ale także za "Wielką Wodą" w Chicago. W tym momencie chciałbym złożyć serdeczne podziękowania dla Koła 27 Witów w Chicago z prezesem Józefem Giewontem, Wspólnoty Uprawnionych 8 Wsi z prezesem Józefem Babiczem, Gminnego Ośrodka Kultury Regionalnej w Kościelisku, państwu Mieczysławowi i Bronisławie Koenigom, Tadeuszowi i Bronisławie Maryniarczykom, Marii i Andrzejowi Krzeptowskim z Chicago, Filipowi Ziębie oraz reklamodawcom zWitowa, bo dzi ęki ich wsparciu możliwe było wydanie broszury: "Witów tatrzańska dziedzina". W przerwach miedzy występami zespołów jak co roku zostały zorganizowane konkursy. W cięciu drzewa najlepsi okazali się Andrzej Bzdyk i Piotr Giewont, którzy wg wskazań stopera sołtysa Józefa Płazy i prowadzącego imprezę Józefa Szwaba uzyskali czas 23 sek., o 0,5 sek. lepiej od rywali. Kopę siana najszybciej ułożyli Andrzej Krupa z córka Heleną, którzy wyprzedzili faworytów Stanisława Staszla i Annę Krupę. A wiele uciechy sprawiła konkurencja dojenia kozy. Szybciej doił Władek Pawlikowski, ale więcej mleka miała koza Anny Glisty. Wielu było amatorów koziego mleka, dojonego i cedzonego z zachowaniem wszelkich norm, czego pilnowała prowadząca Krystyna Długopolska. W czasie imprezy można było wygrać rower na loterii, a i spróbować oscypka od bacy Andrzeja Knapczyka, moskola roboty Janiny Kowalczyk i kiełbasy z grilla. Cała impreza została zorganizowana przez Zarząd Oddziału Związku Podhalan w Witowie razem z Ochotniczą Strażą Pożarną w Witowie i Gminnym Ośrodkiem Kultury Regionalnej w Kościelisku, której działalność na scenie przedstawiły pani Dyrektor - Maria Bętkowska i Agnieszka Kowalczyk pracująca w filii GOKR w Witowie. Wszystko udało się zorganizować dzięki wsparciu sponsorów, a słowa podziękowania w imieniu organizatorów pragnę skierować dla: spółdzielni "Społem" w Zakopanem, grupy handlowej "Podhale", firmy "Okocim", rozlewni naturalnej wody mineralnej "Kinga Pienińska" w Krościenku, Jana Szeligi, Marii i Stanisława Siutych . A kiedy część plenerowa zakończyła się na scenie zbudowanej pod nadzorem Józefa Zięby to do rana trwała zabawa w remizie z młodzieżowym zespołem słowackim "Dajama". I szkoda tylko, że tak szybko to wszystko minęło, ale za rok w ostatnią niedzielę lipca IV Witowiańska Watra, na którą już dzisiaj zapraszamy. Piotr Kopeć, Prezes Oddziału ZP Witów | ||